Jesteś tutaj    /   Do czytania dzieciom    /   Czytam i polecam    /   D.O.M.E.K    Drukuj
POLECAMY

 

Nowości na

Złotej Liście

Fundacji ABCXXI- Cala Polska czyta dzieciom
 

Małgorzata Kur

Kot na medal


Henio Pies ( Lena Ledoff, Przemysław Dąbrowski )

   My, psy, czyli czapka admirała Yamahoto


 

Katarzyna Ryrych

Łopianowe pole


A. Machowiak, D.Mizieliński "D.O.M.E.K"

Tekst i ilustracje: Aleksandra Machowiak, Daniel Mizieliński
Tytuł: D.O.M.E.K
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 155

 

Przewodniki są różne: kulinarne, krajoznawcze, po określonych państwach, miastach, krainach geograficznych. Takiego jednak przewodnika nie widziałam jeszcze nigdy. I jaki był mój zachwyt, kiedy ta cudowna książka znalazła się w moich rękach.

Doskonałe okazy małych i efektownych konstrukcji: to zdanie doskonale odzwierciedla całą treść książki-przewodnika. Jeśli jeszcze nie wiecie, to nauka o stworzonych przez ludzi miejscach, które stanowią schronienie, to domkologia. Książka jest zbiorem trzydziestu pięciu najciekawszych przykładów istniejących domów z całego świata. Jest to prawdziwa skarbnica wiedzy. Trzeba przyznać, że architekci bywają bardzo pomysłowi i na każdym kroku starają się wymyślać coraz to bardziej oryginalne budynki. Od dziś architektura stanie się dla Was prawdziwą sztuką, a nie nudną nauką. Architektura to naprawdę pasjonująca wędrówka po różnych zakątkach świata, do której serdecznie Was zapraszam.

Wygląd każdego domku możemy dokładnie prześledzić. Pomogą nam w tym ilustracje oraz legenda, taka jak występuje na mapach geograficznych lub historycznych. Na wstępie możemy zapoznać się ze szczegółowymi oznaczeniami, które usytuowane są na małych kwadracikach. Znajdziemy wśród nich informacje, z jakiego materiału został dany dom zbudowany (z betonu, szkła, cegły, drewna, tkaniny, metalu, piasku), datę powstania, przeznaczenie (np.: domek do picia herbaty), miejsce (w mieście, na wsi, w górach, nad morzem, w lesie). Jeśli tylko zapoznamy się z legendą, możemy spokojnie przeglądać strony, a każda kolejna zaskakuje coraz bardziej.

Pewien architekt Peter Vetsch zafascynowany zwyczajami mieszkańców podziemia, zaprojektował bajkowe osiedle. Zaprojektował dziewięć domków ustawionych wokół jeziora, które tworzą małą wioskę. Wszystko nie byłoby wcale dziwne, gdyby nie fakt, że wszystkie domki przysypane są grubą warstwą ziemi. Osiedle możecie zobaczyć w Szwajcarii, jeśli kiedyś tam będziecie.

Nie wiem czy mogłabym mieszkać w okrągłym pokoju, patrzeć przez okrągłe okno, siedzieć na okrągłej kanapie, pić kawę przy okrągłym stoliku, a tak właśnie wygląda dom bąblowiec we Francji. Chyba bym tego nie wytrzymała. Gwiezdny dom, dom-księżyc czy dom pod wiatr na pewno Wam się spodobają. Natomiast pewien japoński architekt wpadł na wprost genialny pomysł. Otóż wymyślił dmuchany dom, który można spakować do walizki. Jest to specjalny dom do picia herbaty, wyposażony w elektryczny stolik do gotowania wody w czajniku oraz w dziewięć mat tatami. Tylko Japończycy mogą wpaść na taki pomysł.

Przewracając kolejne kartki przeczytamy o domu, który zamiast ścian ma zasłonki. Musi być raczej przewiewny. Przynajmniej nie trzeba otwierać okien. Dość zabawnie wygląda dom z wielkimi kolcami, który znajduje się w Danii. Balkony w takim domu mają kształt spiczastego kolca. Myślałam, że już niewiele rzeczy może mnie zdziwić w życiu, ale pomysłowość i wyobraźnia ludzka nie ma granic. W Kanadzie znajdziemy domek orzeszek. Dom ma kształt drewnianej kuli, który zawieszona jest na całej sieci lin. Nie będę opisywała po kolei tych wszystkich pomysłowych domków, żeby coś mogło Was jeszcze zaskoczyć. Wspomnę tylko o moim numerze jeden. To domek dla bezdomnych, a jego pomysłodawcą jest polski architekt Krzysztof Wodiczko. Zbudował on pojazd na wzór wózka sklepowego, który spełnia przeróżne potrzeby (na przykład ma duży pojemnik na śmieci).

Cudowne ilustracje doskonale oddają charakter wszystkich domów i domków zamieszczonych w przewodniku. Po przeczytaniu tej książki nic już nie będzie takie jak przedtem. Otworzą się w Was pokłady twórczej wyobraźni, która może doprowadzić do nas powstania kolejnego ciekawego mieszkanka. Książka jest wręcz przeładowana informacjami, które nas jednak nie bombardują. Czasem musimy się dłużej przyjrzeć ilustracjom, poszukać w legendzie odpowiednich oznaczeń.

Chyba nie muszę pisać, że polecam.

Aurelia Wojtkowiak

(autorka prowadzi blog literacki: Aureliowo, czyli książkowo)
 

Projekt zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Projekt graficzny strony: Anita Głowińska; wykonanie: InforpolNET