Jesteś tutaj    /   Do czytania dzieciom    /   Ponadczasowe, niezapomniane    /   Baśnie Andersena    Drukuj
POLECAMY

 

Nowości na

Złotej Liście

Fundacji ABCXXI- Cala Polska czyta dzieciom
 

Małgorzata Kur

Kot na medal


Henio Pies ( Lena Ledoff, Przemysław Dąbrowski )

   My, psy, czyli czapka admirała Yamahoto


 

Katarzyna Ryrych

Łopianowe pole


H. Ch. Andersen "Baśnie"

Najukochańszą i niezapomnianą książką mojego dzieciństwa są „ Baśnie Andersena” wydane w roku 1965 przez Naszą Księgarnię z przepięknymi  ilustracjami Jana Szancera (którego rysunki rozpoznam wszędzie). Mam ją do dziś, choć jest co nieco nadwyrężona czasem – służyła przecież kolejnym pokoleniom. Dostałam ją na I Komunię Świętą. Dziś wiem, że te baśnie są nieco wypaczone w tłumaczeniu, ale co tam…
Najbardziej lubiłam „ Brzydkie kaczątko” i „Księżniczkę na ziarnku grochu” – takich księżniczek spotkałam w życiu kilka, ale chyba nie warto o nich pisać!
 A „ Brzydkie kaczątko” to dopiero historia.
 Jest mi bardzo bliska, pewnie dlatego, że miałam wiele kompleksów. Nadal nie uważam, abym przemieniła się w łabędzia, brzydkie kaczątko jest we mnie, ale trudno nawet w dorosłym życiu wyzbyć się zakorzenionego  przez innych niskiego poczucia własnej wartości.
Jest jeszcze Eliza, z której biorę przykład. Pamiętam, jakie wrażenie w „Dzikich łabędziach” zrobiła na mnie jej miłość i wytrwałość . Zawsze ją podziwiałam i gdzieś we mnie tkwi do dzisiaj, ale cóż znaczyłoby życie bez miłości, oddania i poświęcenia? To daje dużo radości i  szczęścia, bo wierzę w dobro, które jest w każdym człowieku. Myślę też, że dobro powraca!

W moim domu pełno było też książeczek z serii „Poczytaj mi, mamo”, pamiętam: „Wszyscy dla wszystkich" Juliana Tuwima
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania, ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania…
Tego wierszyka uczyłam dzieci w klasie pierwszej, tak pięknie oddaje potrzebę służenia innym, ale też zależność ludzi od siebie i sens ludzkiej pracy. To warto podkreślić szczególnie w dzisiejszych czasach!
oraz  „Chory kotek" Stanisława Jachowicza ku przestrodze obżartuchom.
No i oczywiście katechizm każdego Polaka Władysława Bełzy: Kto Ty jesteś?...
te słowa powinien znać każdy Polak.
Do ponadczasowych zaliczam też wiersze Juliana Tuwima i Jana Brzechwy, ale o tym wiedzą wszyscy.
Skoro jednak  towarzyszyły mi  przez całe życie z racji pełnionego zawodu i licznej rodziny, znam je na pamięć i moje dzieci je znają, teraz przydaje się to w spędzaniu czasu z maleńką jeszcze wnuczką, która uwielbia słuchać kiedy mówię do niej, warto i one wspomnieć: „W aeroplanie”, „Rzepkę” , „Lokomotywę”, „Kaczkę dziwaczkę” czy „Na straganie”.
Jak trochę dorośnie przydadzą się z pewnością: „Kłamczucha”, „Leń”, „Stefek Burczymucha”, „Skarżypyta”, „Samochwała" , „Zosia samosia”, „Spóźniony słowik"  i  inne.

Henryka Kucharczyk

 
Polecamy

 

 

 

Program RodzinneCzytanie.pl dofinansowano
ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego


 

Czytam mojemu dziecku
Najważniejsze powody, dla których czytam mojemu dziecku to: (można wybrać trzy odpowiedzi)





 

 

Projekt zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Projekt graficzny strony: Anita Głowińska; wykonanie: InforpolNET