Jesteś tutaj    /   Do czytania dzieciom    /   Ponadczasowe, niezapomniane    /   Panna Kreseczka     Drukuj
POLECAMY

 

Nowości na

Złotej Liście

Fundacji ABCXXI- Cala Polska czyta dzieciom
 

Małgorzata Kur

Kot na medal


Henio Pies ( Lena Ledoff, Przemysław Dąbrowski )

   My, psy, czyli czapka admirała Yamahoto


 

Katarzyna Ryrych

Łopianowe pole


Wanda Chotomska , Bohdan Butenko " Panna Kreseczka "

 

Z takich publikacji dorośli mogą ucieszyć się nawet bardziej niż dzieci – przypominanie bajek funkcjonujących w dzieciństwie dzisiejszych rodziców i dziadków to zabieg łączący pokolenia. Zwłaszcza że – jak udowadnia tom „Panna Kreseczka” – część historii się nie starzeje i może wciąż dostarczać rozrywki maluchom.

Panna Kreseczka to postać, która nie sprostałaby wymogom dzisiejszych kanonów piękna dla literackich i kreskówkowych bohaterek. Naszkicowana kilkoma kreskami kredą na płocie, z zieloną twarzą i bez szans na popularną dzisiaj trójwymiarowość, Panna Kreseczka zaistniała w „Świerszczyku” w 1958 roku.

Za sprawą rozmaitych zbiegów okoliczności rozpoczęła wędrówkę po ludzkim świecie, za każdym razem przeżywając dziwne, zabawne i ciekawe przygody. Dziś mało kto pamiętał o Pannie Kreseczce, wypartej ze świadomości przez wielu atrakcyjnych i kolorowych bohaterów. Teraz jest szansa, by przypomnieć sobie dawne bajki – nietypowe ze względu na formę i sposób powstawania.

Panna Kreseczka to dzieło Wandy Chotomskiej i Bohdana Butenki. Jej przygody ukazywały się co tydzień przez dwa lata, ale wydany teraz w Muzie tom nie przypomina zbioru gazetowych stripów. Owszem, każda strona przynosi nową historyjkę, ale czytane razem wszystkie tworzą spójną całość o dynamicznej fabule.

Na początku Panna Kreseczka musi tylko uwolnić się z płotu – kiedy już wyruszy w świat, dotrze wszędzie, gdzie tylko zechce. A wybiera przy tym najrozmaitsze środki transportu. Trafia między innymi do domu myszy, do malarza, do apteki czy do chorego dziecka, szuka swojej mamy i urządza mieszkanie, wpada w ręce niebezpiecznego drągala i wędruje po drukowanych ulicach.

Dzieciom na pewno spodoba się obfitość pomysłów i scenerii, a przy tym również oryginalny ton przygód – bo do rozwiązań z Panny Kreseczki współcześni autorzy nie próbowali wracać. Dzięki temu fabuła wybrzmiewa świeżo. Co ciekawe, Wanda Chotomska uniknęła też anachronizmów, w jej opowiastkach króluje uniwersalny ton – warto się o tym przekonać.

Po raz kolejny okazuje się, że świat absurdu jest ponadczasowy i jako taki – warty uwagi. Chociaż sama Panna Kreseczka byłaby dziś niemodna, jej przeżycia nastrajają do postaci przychylnie. W każdej historyjce dzieje się coś nowego, a to oznacza, że z każdą stroną dzieci otrzymają nową – i nieprzewidywalną – relację.

To jak powieść w odcinkach złożona w całość: poszczególne całostki muszą utrzymać uwagę małego czytelnika, więc nie tworzy się w nich statycznych i przegadanych opisów. Te całostki nie tracą wówczas na jakości także podczas ciągłej lektury.

„Panna Kreseczka” intrygować może również formą. Każda strona składa się z czterech obrazków i czterech wierszowanych czterowersowych komentarzy. To rodzaj nietradycyjnego komiksu lub książki obrazkowej w skondensowanym kształcie.

Dzieci jednocześnie śledzą rysunki znakomitego ilustratora i tekst uznanej autorki. Na obrazkach da się wychwycić po pierwsze – charakterystyczny i ascetyczny styl Butenki, a po drugie – upływ czasu. To, czego nie widać w tekście, zdradza „design”, wzornictwo przedmiotów użytkowych na obrazkach. Dla maluchów będzie to dodatkowa ciekawostka, dla starszych dorosłych odbiorców – możliwość powrotu do estetyki czasów PRL.

Panna Kreseczka tym samym działa jako łącznik między epokami. Poradzi sobie dzisiaj, nie ma obaw. To bohaterka stworzona starannie – nie ma mowy lekceważeniu młodych odbiorców czy o niedociągnięciach formalnych.

Dobrze, że ten tom się ukazał – to publikacja pomysłów sprzed pół wieku, pomysłów, które wytrzymały próbę czasu i z powodzeniem mogą konkurować na rynku z produkowanymi obecnie książeczkami. Nie posiada wyłącznie wartości sentymentalnej, o jego atrakcyjności przekonają się dzieci wychowane w świecie komputerów. I chociaż Panna Kreseczka estetycznych zachwytów nie budzi, ma to, czego brakuje wielu bajkowym bohaterom – charyzmę i zaplecze z wyobraźni.

Wśród literackich powrotów to jeden z ciekawszych dowodów na siłę klasyki. „Panna Kreseczka” nie wabi jaskrawymi kolorami, krzykliwą okładką czy łamaniem tabu – to starannie przygotowana bajka, dostarczająca pożywki dziecięcej fantazji.

tekst Izabela Mikrut, www.mini-kultura.pl
Wanda Chotomska: Panna Kreseczka. Muza SA, Warszawa 2013.

 

Polecamy

 

 

 

Program RodzinneCzytanie.pl dofinansowano
ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego


 

Czytam mojemu dziecku
Najważniejsze powody, dla których czytam mojemu dziecku to: (można wybrać trzy odpowiedzi)





 

 

Projekt zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Projekt graficzny strony: Anita Głowińska; wykonanie: InforpolNET